Samochody i dziewczny - Część trzecia - Mercedes SLK - Spotkanie z Kasia

Moja mazda MX5 podobała mi się przez pewien czas.

Była dobrym małym samochodem, który miałem szczęście kupić od jednego z naszych klientów. Zapłaciłem za niego cenę o 700 funtów niższą od tej, która widniała na jego szybie. Był to nieduży samochód z otwieranym dachem. Kierowanie nim i pozostawianie go bez opieki nie było szczególnie bezpieczne. Kiedy dostałem pieniędze ze sprzedaży swojego udziału w firmie web-designerskiej, zaszalałem i kupiłem sobie ‘nowy’ samochód. W tamtym czasie niewiele było samochodów soft-topowych na rynku. Mój mercedes miał fajny, automatycznie składany dach, a nie taki kłopotliwie zasuwany jak w mazdzie. Posiadał również bezpieczne wyposażenie, m.in. poduszki powietrzne, ABS itd.Co więcej, był czarny, szybki i opływowy. Dokładnie pasował do mojego obrazu „milionera.com”, na którego się wtedy kreowałem.

Kilka dni po poznaniu Kasi zaprosiłem ją na pierwszą randkę. Stworzyliśmy mały trójkąt - ja, ona i Boycie (Boycie to przezwisko, które nadałem mojemu samochodowi). Była piękna pogoda, więc pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża do ładnego wiejskiego pubu na drinka i miłe pogawędki. Potem zabrałem ją do Birling Gap. Jest to miejsce, gdzie można podziwiać klify zwane Seven Sisters (Siedem Sióstr). Niestety nasza podróż zakończyła się tam.

Przebiliśmy oponę w samochodzie a ja nie mogłem znaleźć klucza do koła i zadzwoniłem po AA (Automobile Association czyli angielska pomoc drogowa). Okazało się, że samodzielna wymiana opony to nie był dobry pomysł, zwłaszcza, gdy zaparkuje się samochód na parkingu żwirowym. Podczas kiedy facet z AA wymieniał koło, my siedzieliśmy w samochodzie i gadaliśmy. W drodze do domu wpadliśmy do kameralnego pubu. Po tej pierwszej przerywanej randce nasz związek rozwijał się pozytywnie. Kasia nie była szczególnie zachwycona moim samochodem. Może dlatego, że Kasia jest Polką a samochód jest niemiecki. Poza tym była przeszczęśliwa gdziekolwiek ją zabrałem i często jeździliśmy do miasteczek w pobliżu Brighton, pijąc drinki późną nocą w podejrzanych pubach. Słuchaliśmy muzyki i całowaliśmy się, zawsze kiedy samochód stał się na światłach.

Pod koniec każdego wieczora odwoziłem Kasię do jej mieszkania niedaleko przystani w bloku w stylu Art Deco. Tam Kasia wpadła w oko bramkarzowi. Wtedy często Kasia i ja siedzieliśmy w samochodzie, całując się i dając bramkarzowi ‘pokaz’, jak nazywała to Kasia. Boycie wielkodusznie dał mi pretekst, dla którego Kasia musiała zostać u mnie na noc. W przeszłości miałem złe doświadczenia, kiedy ignorowałem kontrolki ostrzegawcze w samochodach. Gdy pewnego razu zaświeciła się dziwna kontrolka na panelu poprosiłem Kasię, żeby została u mnie na noc. Na szczęście kontrolka ta nie miała znaczenia, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Od tego czasu nie potrzebowałem żadnych pretekstów, żeby prosić ją o pozostanie u mnie.

Blog Archive